Litewski sklep po polsku
Polska konsumentka po zakupie tkanin w sklepie internetowym zdecydowała się na ich zwrot. Właściciel sklepu jednak się nie zgodził na odstąpienie od umowy, uzasadniając swoją decyzję przepisami prawa litewskiego.
Polska konsumentka po zakupie tkanin w sklepie internetowym zdecydowała się na ich zwrot. Właściciel sklepu jednak się nie zgodził na odstąpienie od umowy, uzasadniając swoją decyzję przepisami prawa litewskiego.
Konsumentka z Polski spędzała urlop w Hiszpanii. Przed wyjazdem wynajęła samochód przez stronę brytyjskiego pośrednika z dodatkowym ubezpieczeniem typu „pełna ochrona”.
Polski konsument notorycznie otrzymywał wiadomości SPAM od popularnego w Polsce, szwedzkiego sklepu odzieżowego. Pomimo wielu kontaktów z przedsiębiorcą, wiadomości nie przestawały przychodzić.
Polska konsumentka spędzała urlop w hiszpańskim hotelu na Teneryfie. Podczas jej nieobecności ktoś wdarł się do jej zamkniętego pokoju i ukradł laptop o wartości 3000 PLN oraz aparat o wartości 1500 PLN.
Polska konsumentka zamówiła w brytyjskiej firmie przewóz swoich rzeczy z Polski do Wielkiej Brytanii. Okazało się jednak, że firma obciążyła ją karą wysokości 265 euro za włożenie do przesyłki alkoholu.
Polski sprzedawca chcąc rozszerzyć swoją działalność zaczął prowadzić sklep internetowy w języku czeskim. W efekcie konsumentka z Czech zakupiła od niego sukienki, które jednak nie spełniły jej oczekiwań.
Fiński konsument kupił od polskiego sprzedawcy suplementy diety. Produkt był objęty gwarancją jakości, co oznaczało, że w przypadku braku efektów, konsument mógł zwrócić towar i otrzymać pełny zwrot kosztów.
Konsumentka siedząc w domu, usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła je, a na korytarzu stała osoba, która wręczyła jej paczkę z książką o odchudzaniu.
Konsument z Polski w czasie zimowego urlopu korzystał z usług czeskiego ośrodka narciarskiego. W związku z uszkodzeniem wyciągu narciarskiego, przedsiębiorca dostarczył swoim klientom transport zastępczy – ratrak.
Konsumentka zamówiła w prezencie dla swojego męża rower od niemieckiego sprzedawcy za ponad 8 000 PLN. Po otrzymaniu przesyłki, okazało się, iż widelec rowerowy jest uszkodzony.