Przedstawiciel wypożyczalni nie miał zastrzeżeń, co do stanu samochodu. Następnego dnia firma poinformowała jednak konsumenta, że musi potrącić 65 euro z wpłaconej przez niego kaucji z uwagi na konieczność posprzątania samochodu.Zdaniem konsumenta zgodnie z umową kaucja została wpłacona w przypadku ewentualnego uszkodzenia samochodu. Tymczasem przedsiębiorca hiszpański twierdził, że kontrakt zawiera przepis, który stanowi podstawę do uznania faktu ubrudzenia auta za szkodę.
Umowa została sporządzona jedynie w języku hiszpańskim, co dodatkowo utrudniało polskiemu konsumentowi dochodzenie swojej racji.
Konsument wysłał więc maila z informacją, że nie zgadza się na obciążenie go dodatkową kwotą. Przedsiębiorca wiadomość tę zignorował i zwrócił kaucję pomniejszoną o 65 euro.
Niezadowolony klient napisał następnie reklamacje za pośrednictwem strony internetowej firmy. Nie otrzymał jednak ani odpowiedzi, ani zwrotu pobranych pieniędzy.
W międzyczasie konsument znalazł na forach internetowych wiele negatywnych wpisów na temat wypożyczalni i jej nieuczciwych praktyk.
Konsument zwrócił się do Europejskiego Centrum Konsumenckiego w Polsce. Sprawa jest obecnie rozwiązywana wspólnie z centrum hiszpańskim (Centro Europeo del Consumidor en España).
ECK radzi:
- zadbaj o to, aby umowa, którą podpisujesz z zagranicznym przedsiębiorcą była sporządzona w języku dla Ciebie zrozumiałym np. w języku angielskim,
- zanim zdecydujesz się na konkretną firmę wyszukaj ją w Internecie. Znalezione negatywne opinie mogą zaoszczędzić Ci kłopotów,
- jeżeli masz problem z przedsiębiorcą zarejestrowanym na terenie UE, Norwegii lub Islandii, pamiętaj że możesz się zwrócić do sieci ECC-Net. Centra pomagają bezpłatnie, a postępowania przez nie prowadzone trwają ok. 2 miesięcy.
Fot. Morguefile